poniedziałek, 26 września 2016

Nadesłana historia

Dostałam pierwszego maila od wkurzonej żony :D
Dzięki Kinga :D
Witam.
Trafiłam na ten fp przez przypadek. Podzielę się z Wami moją historią, jak zaskoczyłam męża :)
Otóż, od dłuższego czasu (3 lat) nie mogłam namówić swojego ślubnego na wspólne wakacje. Widocznie wizja wypoczynku ze mną i naszymi córeczkami, nie była dla niego zbyt atrakcyjna. Mąż za to lubił spędzać czas ze swoimi kolegami. Wychodził praktycznie co weekend. Potrafił wyjść w piątek, wrócić w sobotę wieczorem, więc praktycznie non stop spędzałyśmy z córkami same. Podczas jednego z takich wyjść, kiedy chciałam do niego zadzwonić, bo młodsza córka źle się czuła, miał wyłączony telefon. Byłam na niego tak wściekła, że zaplanowałam zemstę. Wzięłam sobie nieduży kredyt, miałam też odłożone pieniądze na wakacje, ale chciałam mieć taki urlop o jakim zawsze marzyłam. Moje córki mają 10 i 8 lat, więc wyjawiłam im mój plan. Byłam pewna, że dochowają tajemnicy. Zarezerwowałam domek nad morzem na tydzień. Kiedy nadszedł piątek, powiedziałam mężowi, że jak ma ochotę może sobie wyjść na miasto, ja mam ochotę pobyć sama, boli mnie głowa itp. Był tak szczęśliwy, że będzie miał święty spokój, że aż nie potrafił tego ukryć. Nawet nie zastanowiło go, że skoro źle się czuję, to czemu chce zostać sama z dziećmi.... Kiedy wyszedł, my wyjęłyśmy walizki z szafy i pojechałyśmy. W samochodzie miałam wyrzuty sumienia, zastanawiałam się czy na pewno dobrze robię, ale wiedziałam, że nigdzie nie pojedziemy, czekając na niego. Kiedy dojechałyśmy na miejsce, zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam im co zrobiłam, żeby nie umierali z niepokoju... Zadzwonił dopiero w niedzielę wieczorem. Wysłałam mu tylko mmsa z plaży z podpisem "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, baw się dobrze, wracamy za tydzień" Oczywiście mąż się obraził :) Jednak, kiedy wróciłyśmy powiedział, że zrozumiał. Dla mnie te wakacje były cudowne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz