Dostałam pierwszego maila od wkurzonej żony :D
Dzięki Kinga :D
Witam.
Trafiłam na ten fp przez przypadek. Podzielę się z Wami moją historią, jak zaskoczyłam męża :)
Otóż, od dłuższego czasu (3 lat) nie mogłam namówić swojego ślubnego na
wspólne wakacje. Widocznie wizja wypoczynku ze mną i naszymi
córeczkami, nie była dla niego zbyt atrakcyjna. Mąż za to lubił spędzać
czas ze swoimi kolegami. Wychodził praktycznie co weekend. Potrafił
wyjść w piątek, wrócić w sobotę wieczorem, więc praktycznie non stop
spędzałyśmy z córkami same. Podczas jednego z takich wyjść, kiedy
chciałam do niego zadzwonić, bo młodsza córka źle się czuła, miał
wyłączony telefon. Byłam na niego tak wściekła, że zaplanowałam zemstę.
Wzięłam sobie nieduży kredyt, miałam też odłożone pieniądze na wakacje,
ale chciałam mieć taki urlop o jakim zawsze marzyłam. Moje córki mają 10
i 8 lat, więc wyjawiłam im mój plan. Byłam pewna, że dochowają
tajemnicy. Zarezerwowałam domek nad morzem na tydzień. Kiedy nadszedł
piątek, powiedziałam mężowi, że jak ma ochotę może sobie wyjść na
miasto, ja mam ochotę pobyć sama, boli mnie głowa itp. Był tak
szczęśliwy, że będzie miał święty spokój, że aż nie potrafił tego ukryć.
Nawet nie zastanowiło go, że skoro źle się czuję, to czemu chce zostać
sama z dziećmi.... Kiedy wyszedł, my wyjęłyśmy walizki z szafy i
pojechałyśmy. W samochodzie miałam wyrzuty sumienia, zastanawiałam się
czy na pewno dobrze robię, ale wiedziałam, że nigdzie nie pojedziemy,
czekając na niego. Kiedy dojechałyśmy na miejsce, zadzwoniłam do
rodziców i powiedziałam im co zrobiłam, żeby nie umierali z niepokoju...
Zadzwonił dopiero w niedzielę wieczorem. Wysłałam mu tylko mmsa z plaży
z podpisem "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, baw się dobrze, wracamy za
tydzień" Oczywiście mąż się obraził :) Jednak, kiedy wróciłyśmy powiedział, że zrozumiał. Dla mnie te wakacje były cudowne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz