hej oto moja historia :)
Dwa razy zdradzona, dwóch facetów, dwa długoletnie związki wypaczyły
mocno moją samoocenę, oraz wiarę w normalne związki. Zawsze oddawałam
całą siebie, a w zamian dostawałam zdradę. Pierwszy, zdradził mnie gdy
był na kontrakcie, kilka miesięcy po rozstaniu ożenił się z nią.
Poznałam drugiego, spędziłam z nim 2 lata. Zrobił dziecko innej
dziewczynie, która wiedziała doskonale o moim istnieniu, lecz to jej nie
przeszkodziło rozłożyć przed nim nogi.
Zostawił mnie, a o tym dlaczego mnie zostawił, dowiedziałam się po 2
miesiącach od rozstania, a ona była już w 4 miesiącu ciąży z nim ......
Ożenił się z nią.
Postanowiłam nie wiązać się z nikim, bawiłam się jeździłam po świecie,
balowałam. Pogodziłam się z tym, że jestem sama i nie szukałam nikogo na
siłę. Było mi cudownie samej, aż pewnego dnia chłopak mojej koleżanki
zaprosił mnie na urodziny...... tam zjawił się ON ... jego kolega....
Przedstawił się i podał mi rękę, aby się przywitać, gdy nasze dłonie
się złączyły w uścisku przeszedł mnie ciepły dziwny prąd. Powiedziałam
do koleżanki "on będzie mój" .... no i jest. 4 miesiące temu się
oświadczył, za rok bierzemy ślub.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz