poniedziałek, 26 września 2016

Kolejna nadesłana hostoria:
Wiesz co? Czytam te historie które wrzucasz i zaczęłam baaaardzo doceniać mojego męża i teściową. Serio. Mój mąż kiedyś też nie był ideałem. Jak dzieci były malutkie, dom był na mojej głowie. Mąż wręcz bał się zostać sam na sam z naszymi dziećmi. Nie zapomnę, jak kiedyś jechałam na zakupy a on stanął w drzwiach i pyta "Ale wrócisz?!"😂 Niestety musiałam też walczyć o nasze małżeństwo, bo kilka razy mieliśmy swoje wzloty i upadki. Mieliśmy wiele problemów z którymi ciężko było nam się uporać. Udało się. Teraz wychodzimy na prostą. Mój mąż jest cudowny. Bez okazji kupuje mi kwiaty nawet kilka razy w tygodniu. Czekoladki, prezenty, wino - to też mam dość często. Sam przychodzi zapytać, czy jest coś czego potrzebuję. To on wychodzi z inicjatywą abyśmy gdzieś wszyscy razem pojechali i spędzili czas. Wiadomo mamy tam jakieś swoje nieporozumienia i czasem ostrzej wymieniamy zdania, ale nie potrafimy się do siebie nie odzywać dłużej niż kilka godzin. Co więcej, nawet gdy kłótnia jest z mojej winy, często to mąż wyciąga pierwszy rękę na zgodę. Mogę mu się wygadać, wypłakać, mogę zawsze na niego liczyć i jest dla mnie dużym oparciem w trudnych chwilach. Życzyła bym każdej kobiecie takiego faceta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz