Wiesz co? Czytam te historie które wrzucasz i zaczęłam baaaardzo doceniać mojego męża i teściową. Serio. Mój mąż kiedyś też nie był ideałem. Jak dzieci były malutkie, dom był na mojej głowie. Mąż wręcz bał się zostać sam na sam z naszymi dziećmi. Nie zapomnę, jak kiedyś jechałam na zakupy a on stanął w drzwiach i pyta "Ale wrócisz?!"
poniedziałek, 26 września 2016
Kolejna nadesłana hostoria:
Wiesz co? Czytam te historie które wrzucasz i zaczęłam baaaardzo doceniać mojego męża i teściową. Serio. Mój mąż kiedyś też nie był ideałem. Jak dzieci były malutkie, dom był na mojej głowie. Mąż wręcz bał się zostać sam na sam z naszymi dziećmi. Nie zapomnę, jak kiedyś jechałam na zakupy a on stanął w drzwiach i pyta "Ale wrócisz?!"
😂 Niestety musiałam też walczyć o nasze małżeństwo, bo kilka razy mieliśmy swoje wzloty i upadki. Mieliśmy wiele problemów
z którymi ciężko było nam się uporać. Udało się. Teraz wychodzimy na
prostą. Mój mąż jest cudowny. Bez okazji kupuje mi kwiaty nawet kilka
razy w tygodniu. Czekoladki, prezenty, wino - to też mam dość często.
Sam przychodzi zapytać, czy jest coś czego potrzebuję. To on wychodzi z
inicjatywą abyśmy gdzieś wszyscy razem pojechali i spędzili czas.
Wiadomo mamy tam jakieś swoje nieporozumienia i czasem ostrzej
wymieniamy zdania, ale nie potrafimy się do siebie nie odzywać dłużej
niż kilka godzin. Co więcej, nawet gdy kłótnia jest z mojej winy, często
to mąż wyciąga pierwszy rękę na zgodę. Mogę mu się wygadać, wypłakać,
mogę zawsze na niego liczyć i jest dla mnie dużym oparciem w trudnych
chwilach. Życzyła bym każdej kobiecie takiego faceta.
Wiesz co? Czytam te historie które wrzucasz i zaczęłam baaaardzo doceniać mojego męża i teściową. Serio. Mój mąż kiedyś też nie był ideałem. Jak dzieci były malutkie, dom był na mojej głowie. Mąż wręcz bał się zostać sam na sam z naszymi dziećmi. Nie zapomnę, jak kiedyś jechałam na zakupy a on stanął w drzwiach i pyta "Ale wrócisz?!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz