Kolejna z nadesłanych histori:
Witam.Napiszę i ja swoją
historie.Poznaliśmy się przez internet,nie powiem powiedział od razu że
jest żonaty,ale....nie układa się,jest taka i taka i tego typu
bzdury.Uwierzyłam,był bardzo przekonujący.Szukanie wspólnego M,w końcu
zamieszkanie razem i tu pierwszy zawód pokazał się z zupełnie innej
strony,całe dnie sama czekająca na powrót księcia jak na zbawienie,a on
wracał z pracy,zjadał podany pod nos obiad i dobranoc.Po 4 miesiącach
się wyprowadziłam ale z innych
przyczyn.Wcześniej miliony godzin przegadanych teraz cisza.Następnie mój
wyjazd za granice,Pan nadal twierdzi że kocha,że do mnie dojedzie.Po
kolejnych paru miesiącach,nagle jak grom słyszę że żona ma raka,ze musi
zająć się synem itp.Okazało się to kłamstwem już nie wiem czy jego czy
jego żony,on twierdzi że żony.Rozstanie,mój zawał.Mija pół roku
pozbierałam się po tym wszystkim i nagle,znów wkracza w mój świat.Znów
bardzo kocha,nie potrafi beze mnie żyć.Dodam nadal jest żonaty,syn ma 15
lat i słyszę chce być z Tobą ale daj mi 3 lata dopóki syn nie będzie
pełnoletni.Nie napisałam ze ja dla niego zostawiłam wszystko co miałam
bo kocham go ponad wszystko.Trwa to kolejne pół roku,był moment że
chciałam odejść,bo nie wytrzymuje tej sytuacji,to miliony telefonów i
wiadomości ze kocha ze nie odchodz.Widujemy się co 2-3 tyg on z rodzina 3
razy w roku bo mieszka i pracuje za granicą.Nie potrafię od niego
odejść,ale nie wytrzymuje tej sytuacji.Powiedzcie co zrobić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz