poniedziałek, 26 września 2016

Kolejna z nadesłanych histori:
Witam.Napiszę i ja swoją historie.Poznaliśmy się przez internet,nie powiem powiedział od razu że jest żonaty,ale....nie układa się,jest taka i taka i tego typu bzdury.Uwierzyłam,był bardzo przekonujący.Szukanie wspólnego M,w końcu zamieszkanie razem i tu pierwszy zawód pokazał się z zupełnie innej strony,całe dnie sama czekająca na powrót księcia jak na zbawienie,a on wracał z pracy,zjadał podany pod nos obiad i dobranoc.Po 4 miesiącach się wyprowadziłam ale z innych przyczyn.Wcześniej miliony godzin przegadanych teraz cisza.Następnie mój wyjazd za granice,Pan nadal twierdzi że kocha,że do mnie dojedzie.Po kolejnych paru miesiącach,nagle jak grom słyszę że żona ma raka,ze musi zająć się synem itp.Okazało się to kłamstwem już nie wiem czy jego czy jego żony,on twierdzi że żony.Rozstanie,mój zawał.Mija pół roku pozbierałam się po tym wszystkim i nagle,znów wkracza w mój świat.Znów bardzo kocha,nie potrafi beze mnie żyć.Dodam nadal jest żonaty,syn ma 15 lat i słyszę chce być z Tobą ale daj mi 3 lata dopóki syn nie będzie pełnoletni.Nie napisałam ze ja dla niego zostawiłam wszystko co miałam bo kocham go ponad wszystko.Trwa to kolejne pół roku,był moment że chciałam odejść,bo nie wytrzymuje tej sytuacji,to miliony telefonów i wiadomości ze kocha ze nie odchodz.Widujemy się co 2-3 tyg on z rodzina 3 razy w roku bo mieszka i pracuje za granicą.Nie potrafię od niego odejść,ale nie wytrzymuje tej sytuacji.Powiedzcie co zrobić


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz