Nadesłana historia:
Witajcie moja historia nie skończyła się pozytywnie... chciałabym się z nią z wami podzielić.
Mianowicie szybko wyszłam za mąż urodziłam dwójkę przepięknych dzieci,
tyle że po drugim porodzie nie dawałam sobie rady ze wszystkim mój mąż
mnie nie szanował nie przytulał wiecznie się kłóciliśmy aż
zdecydowałam się na rozwód. Byłam sama bardzo długo aż nowy kolega z
pracy zaprosił mnie na randkę. Chodził za mną trzy miesiące żebym
wreszcie się zgodziła i tak właśnie się
stało. W niedługim czasie nasza miłość poprostu kipiała. Krystian, bo
tak miał na imię zajmował się dziećmi, pomagał w domu, gotował.
Szanował mogę zdanie i mnie.
Trwało to rok, zbliżał się sylwester.
Mój były zaczął interesować się dziećmi wypisywał pod byle pretekstem,
zaczął mieszać mi w głowie.
Zaczęłam się zastanawiać czy i z kim chciałabym być...
Mój Krystian zaczął wyczuwać że coś nie gra zmieniło się moje podejście
do byłego męża. W dniu 31 grudnia o 24 dostałam SMSa wszystkiego
najlepszego dla Ciebie i Naszych wspaniałych dzieci.. przeczytał to mój
obecny partner i poprosił mnie o parę dni na przemyślenie sprawy. Po
dobie dostałam telefon "Nie potrafię żyć w trzyosobowym związku" Byłam
załamana ale i z drugiej strony obiecałam sobie ze po byłym mężu nigdy
nie będę się płaszczyć przed facetem....
Minął rok... później drugi
teraz minie trzy lata jak tęsknię za nim , zaglądam na jego konto.
Patrzę czy jest wolny kocham go bardzo na odległość.
Wiem spieprzyłam sprawę po całości. Pozwoliłam przeszłości zniszczyć sobie przyszłość ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz