poniedziałek, 26 września 2016

Witam ja mam jeden poważny problem z moim partnerem.
Będąc już żoną i matką naszych dzieci spotykam się z brakiem zrozumienia w kwestiach dotyczących seksu. Zarzuca mi,że nie chce się z nim kochać.
Tłumaczyłam mu już wielokrotnie, że nie wynika to z tego jego żałosnego ,, argumentu,,że mi się nie chce. Tylko wpływają na to takie rzeczy jak: pewne schorzenia intymne, które co pewien czas nawracają, więc jest niezbędna wizyta u ginekolog po receptę na leki,więc w tym czasie nie jest wskazane współżycie. Po drugie jest kwestia dni płodnych,w których nie jest wskazane się kochać,no chyba, że ktoś pragnie kolejne potomstwo,my już mamy wystarczającą liczbę pociech, a do tego gdy się pokłócimy ja potrzebuje czasu, żeby ochłonąć, a nie na samo przepraszam z jego ust mam od razu lecieć mu w objęcia,bo poprostu nie potrafię.
Mój partner nie potrafi zrozumieć, że mogę być też zmęczona po całym dniu zajmowania się dziećmi i domem. Ma żal,że nie mam już takiej ochoty jak kiedyś,nie przyjmując w ogóle do wiadomości tych problemów, które opisałam powyżej. Do tego jeżeli przez cały dzień traktuje mnie jak powietrze, a nagle wieczorem się przymila i uważa,że od razu będę chciała się kochać, gdzie kobieta potrzebuje adoracji ze strony partnera, a nie jest tylko do zaspokojenia jego popędu. Jedyne zdanie jakie powtarza,to to że mi się nie chce.
Przykre,że nic do niego nie dociera,a o fizjologi kobiety uważa, że zna się lepiej niż ja o sobie wiem.
To jest mój problem,może nie tak ważny jak innych autorek opisanych wcześniej,ale przypuszczam że znajdą się również takie,które w tym aspekcie nie mają zrozumienia w partnerze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz