poniedziałek, 26 września 2016

Witam moje historia zaczęła się 2 lata temu. Wyszłam za faceta który wydawało się jest odpowiedzialny. Myliłam się pierwsze rozczarowanie zaraz po ślubie zamieszkalismy z tesciami jego babcia i na niedomiar złego ze szwagierką ktora sama nie wie czego chce od życia. Dom nie jest za duży mieścimy się z małym dzieckiem w pokoju mąż pracuje za granica a ja dzielę codzienność z kobietami z 3 pokoleń po prostu marzenie. Nic nie było by w tym złego gdyby moja tesciowa zbytnio się nie wtrącała w wychowanie mojego dziecka jestem raczej samodzielną kobietą i nie lubię tego typu uwag bo przecież mam pewne zastrzeżenia do wychowania mojego męża. Jest bardzo uzależniony od mamy i niestety w każdej niezrecznej sytuacji winę podnoszę Ja i bez dyskusji niestety czasami brakuje mi siły by walczyć bo szkoda nerwow. Ale czy jest coś gorszego od ignorowania już własnej stworzonej rodziny.? Na koszt nadopiekunczej matki ktora nie potrafi odciąć pempowiny swojemu dorosłemu już synowi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz