Witam też chce podzielić się moja historią.
Z mężem znamy się od 10
lat po ślubie jesteśmy 6 lat mamy wspaniałego synka który ma 5 lat. Na
początku było jak w bajce a później.... Wychodzenie męża z kolegami,
awantury, jak on wychodził to ja na następny dzień z koleżankami i tak w
kółko raz on a raz ja, weekendy po pracy zmęczony, ale jak tylko
zadzwonił kolega od razu prysznic i wyjście z kolegami, powrót nad ranem
całą niedziele przespał i tak w kółko,
aż do momentu kiedy dokładnie rok temu któraś z życzliwych moich
koleżanek dla której mój mąż był ideałem, która zawsze mi mówiła, że mam
go zostawić, okazało się, że strasznie go uwielbia. Pewnego dnia mój
małżonek poinformował mnie i pokazał jakie smsy dostaje od mojej
zajebistej koleżanki cytuje:
Zostaw ją, ona na ciebie nie
zasługuje, znajdź sobie lepsza, miała na myśli oczywiście siebie. Jak
się o tym dowiedziałam od razu zrobiłam jej dziką awanturę, długo nie
musiałam czekać ponieważ nagle okazało się, że ja mam romans i to z
dwoma facetami na raz. Mój mąż oczywiście we wszystko uwierzył, zwyzywał
od najgorszych przez tydzień nie odzywaliśmy się do siebie po czym
stwierdziłam, ze rozwód. Wypisałam papiery, napisałam do męża, ze ma
wpaść podpisać po czym powiedziałam mu tylko że mam żal bo uwierzył a
nawet mnie nie zapytał .... Przez chwile patrzyliśmy się na siebie po
czym mąż popłakał się powiedział, ze mnie kocha, nie wyobraża sobie
zycia bez nas i powiem wam, moje drogie wszędzie chodzimy razem, kochamy
się nie ma żadnych wyjsc osobno, tak sie cieszymy soba, ze nie wyobraza
sobie wyjscia z kolezankami. Dla mnie liczy sie tylko moj skarb,
przeszlismy trudny okres, ale warto bylo bo mam najwspanialszego meza na
swiecie pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz