Później bylo już coraz gorzej. Jak wcześniej ją potrafił wykąpać i ułożyć do snu to nagle zaczęły się pytania jaki płyn ile wody ile mleka
Tyle pytań ze wolałam sama zrobić
Wróciłam do pracy mała z niania on zaczął omijać dom w godzinach moich pracy żeby mała się nie zajmywac

Mała źle znosila nianianie ...namowilam Go na drugie dziecko
I tu zaczął się horror
Okazało się że mam cukrzycę ciazowa insulinowa. Wiem że mamy różnie do tego podchodzą ...Ja podeszłam bardzo restrekcyjnie. A i tak musiałam mieć insulinę. W ciągu dnia gotowałam tylko, czułam się jak obierak do warzyw. Moja córka była nauczina do zupy i drugiego dania (na parze mięso z warzywami)
Mój mąż tylko kurczak i ser a ja 6 posiłków dziennie o stałych porach. Jak teraz myślę o tym to nie wiem jak dałam radę :/
Jeździłam w ciąży z córka co 2 tygodnie do diabetologia (50 km ) autobusem a później tramwajem
Mój mąż nawet nie wyszedł do nas busa jak zadzwoniłam ze brzuch mnie boli i nie mogę wstać z tego zasranego busa
On musiał film do końca zobaczyć i dopiero może po mnie przyjść ...
Tak to wyglądało
Drugie moje szczęście się urodziło to nie przyjechał do szpitala bo przecież opiekuje się starsza ...
I tak to trwało aż się pozbieralam
Minęło mi uzalanie się nad sobą
Minęła depresja poporodowa
I powiedziałam mu ze koniec. Nie jestem idiotka która robi wszystko.
Bo nie wspomniałam o tym że przez czas drugiej ciąży żyliśmy za moja wypłatę bo "za grosze nie będę pracować"
Po mojej wyprowadzce z domu (został sam z dziećmi na weekend)
Wszystko się zmieniło
Teraz nie jest idealnie ( chyba nikt tak nie ma)
Ale kładzie dzieci spac, chodzi na spacery, mnie zabiera na kolację i dostaje kwiaty....
https://www.facebook.com/wkurzonazona/posts/589087941299391
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz